Ogar polski - "Ogary poszły w las" Ogar Polski – jedna z ras psów gończych, które zostały stworzone w krajach zachodnio i środkowoeuropejskich. Przypuszczalnie jej praprzodkami były psy myśliwskie, które żyły przed tysiącami lat w Azji i Afryce a w starożytności używane były do polowań w Grecji i Rzymie. Tego typu psy masowo pojawiły się e Europie zachodniej we wczesnym średniowieczu przywiezione przez powracających ze Środkowego Wschodu rycerzy krzyżowych. We Francji można było spotkać także psy gończe z klasztoru założonego przez św. Huberta w Ardenach. Tamtejsi benedyktyni, obok rozważań teologicznych, z dobrym skutkiem zajmowali się przekształcaniem i udoskonalaniem dużych psów myśliwskich. Od nich pochodzą nasze ogary. Bardzo podobne psy występują także w Anglii, pod nazwą bloodhound. Na wyspy Brytyjskie przywiózł je w XI wieku Wilhelm Zdobywca Trudno jednoznacznie określić kiedy i w jakich okolicznościach omawiane psy znalazły się na ziemiach polskich. Wiadomo, że lenno jakie Krzyżacy winni byli dawać Kazimierzowi Wielkiemu, składało się z psów, które nadawały się do łowów Później, w XVI wieku, ze Śląska sprowadzono gończe mediolańskie i toskańskie a także z Anglii tamtejsze typy gończaków Zdaniem znanego kynologa – dr Kazimierza Ściesińskiego intensywna hodowla, o silnym zaakcentowaniu użytkowości psa, doprowadziła do wykształcenia w Polsce miejscowego typu psa gończego. W dążeniach hodowlanych chodziło zwłaszcza o utrwalenie odpowiednich proporcji kończyn i grzbietu, niezbędnego umięśnienia, głębokości klatki piersiowej itd. Znacząca była kwestia „głosu” jaki wydawał pies podczas polowania. Rozróżniano bas, tenor, alt, dyszkant a także tonację: rzewną, jadowitą, klarowną i niedbałą. Niepowtarzalne wrażenie robi niosące się po lesie „granie” ogarów na ciepłym tropie zwierzyny, dźwięk trąbki sygnałówki, cichnący „gon”. To najlepiej czują i rozumieją myśliwi. Udokumentowanie rozwoju tej starej polskiej rasy jest słabe. Najstarszą pozycją piśmiennictwa kynologii łowieckiej w Polsce jest książka Jana hr. Ostroroga „Myślistwo z ogary”, wydana w 1616 roku. Choć autor opisuje tylko funkcje psa a nie jego wygląd to dzieło stanowi potwierdzenie, że psy gończe do polowań na grubą zwierzynę występowały na ziemiach polskich od dawna. Ich pogłowie było jednak znacznie zróżnicowane pod względem szczegółów budowy a także umaszczenia, które również stanowiło element dążeń hodowlanych. Przeważały psy maści czarnej podpalanej zwanej podżarą oraz czaprakowate. Różnorodność wynikała z krzyżówki dwu odmiennych typów gończych – wyżej opisanych, które pojawiły się u nas z Europy zachodniej, z psami o podobnym przeznaczeniu, pochodzącymi z Rosji, zwanymi gończe kastromskie. Wśród wielu przyczyn wspomnianego zróżnicowania (obok pochodzenia), wzrostu a także wyglądu, wymienić należy specyfikę polowań: w różnych regionach kraju, jak również ukształtowanie terenu pracy psa. Nie mniej można przyjąć, że pod koniec XIX wieku kształtuje się dzisiaj znany typ ogara polskiego. Hrabia Ostroróg uważał iż „Psów do uciechy doskonałej dosyć jest sfór dwanaście…’. Sfora to pies i suka. Tak więc receptą na doskonałe polowanie był udział w nim ponad dwudziestu ogarów. Psy w dawnej Polsce stanowiły osobny temat anegdot, sporów, rywalizacji a także widomy wyraz majętności szlachcica. Pan Cezary Żelechowski wspomina rodowody spisane w księgach gospodarskich, sięgające niejednokrotnie pięciu, sześciu pokoleń… „to trzeci pies po suce od Zebrowskiego jest, która z suki Kurowskiego się wywodzi, a ta z pary od Dzieduszyckich". Historia ogara polskiego wpisana jest w nasze dzieje narodowe: rozbiory, kolejne wojny, okupacja niemiecka – to wszystko doprowadziło do całkowitego wyniszczenia pogłowia tych psów. Jeszcze w latach trzydziestych, na Litwie występowały psy gończe podobne do ogarów, nazywane russako – polskaja gonczaja. Decyzją Rady Kynologicznej ZSRR zaniechano prowadzenia ich ksiąg rodowodowych. Jednak myśliwi nadal je hodowali, dzięki czemu pozostała szansa odtworzenia tej starej, polskiej rasy. Szczególne zasługi dla kynologii polskiej ma Pan P. Kartawik (właściciel hodowli ogara polskiego: „Z Kresów", który w 1959 roku sprowadził z Litwy trzy czaprakowe psy – Burzana, Zorkę i Czitę. To był początek restytucji rasy. Do połowy lat 1960-tych trwały prace nad opracowaniem wzorca, zatwierdzonego przez FCI. W połowie lat 1990-tych było 112 psów i 198 suk. Na tle najliczniejszych ras nie jest to dużo, jednak z całą pewnością można mówić o uratowaniu rasy od wyginięcia. Co prawda zakaz polowania z psami gończymi na zające stanowi pewne ograniczenie rozwoju hodowli, ale i tak popularność ogarów rośnie dzięki grupie zapaleńców, którzy bardzo często, zwłaszcza na międzynarodowych wystawach psów, prezentują swoich podopiecznych, w specjalnych układach chorograficznych. Sami prezenterzy ubrani są zawsze w tradycyjne stroje szlachty polskiej, kolorowe kontusze, odpowiednie pasy a także niebywale urokliwe czapki. Ogar jest bardzo miłym, spokojnym, opanowanym psem a jego ukryty temperament najlepiej ujawnia się w terenie, na polowaniu. To ogranicza nieco możliwość pełnej manifestacji jego wdzięku jako, że „klasyczne" polowanie z ogarami jest zakazane w naszym kraju. Jednak wersja psa „kanapowego", przyjaciela domu, opiekuna i obrońcy, zważywszy nieprzeciętną silę, wytrzymałość, determinację w działaniu i odwagę ogara – wskazuje na celowość zwrócenia na niego uwagi. W naszych niespokojnych czasach ten niepospolity pies swoją obecnością w domu może zapewnić znaczne poczucie bezpieczeństwa. Na dodatek jego krótka sierść (brak fruwających po całym mieszkaniu kłaków), melancholijny nieco, dający poczucie spokoju sposób bycia, wreszcie niehałaśliwości sprawiają, że miło z nim mieszkać pod jednym dachem. Mity o ogromnym zapotrzebowaniu na niemalże kilkadziesiąt kilometrów codziennego spaceru, to bzdury. Ogar – jak każdy pies – potrzebuje codziennej porcji ruchu, godzinnego spaceru, oderwania się od reżimu codzienności, obwąchania nowych terenów, zauważenia, że są drzewa, ławki i kwiatki... Te wspólnie spędzone chwile, są cudownym panaceum na wszelkie stresy, napięcia i przykrości jakie spotykają nas w ciągu dnia. Może więc ta polska, stara rasa uzdrowi nieco siedzących przed telewizorami Polaków? Ogólne wrażenie i wygląd ogara polskiego: średniej wielkości pies, muskularny, raczej ciężkiej budowy, bardziej wytrzymały niż szybki, sylwetka prostokątna.. Wzrost: psy 56 – 65cm; suka 53 – 60cm. Waga: psy 25 - 32kg; suki 20 – 25kg. Maść i szata: gładka, krótka sierść na głowie, kufie, uszach i nogach, na pozostałych częściach ciała średniej długości, twarda; nieco dłuższa na pośladkach, karku i spodzie ogona. Pod włosami okrywowymi występuje miękki podszerstek. Ciemny lub szary kolor, w kształcie czapraka okrywa grzbiet, kark zachodząc na tył głowy, boki tułowia i wierzch ogona. Żółte podpalanie o różnym wysyceniu barwy aż do najbardziej cenionej rdzawo cynamonowej. Dopuszczalne są białe znaczenia. (strzałka na głowie, piersi, koniec ogona). Głowa: mózgowioczaszka bardzo głęboka, łukowato sklepiona, silny guz potyliczny, długość mózgoczaszki jest równa długości kufy. Jan Borzymowski WORTAl zdjęcia dzięki uprzejmości:
Jane Birkin i Charlotte Gainsbourg. (Fot. Getty Images) Jane Birkin, ikona lat 60. XX wieku, zagrała w przełomowym filmie „Powiększenie” Michelangela Antonioniego z 1966 roku, śpiewała (jej najsłynniejsze wykonanie to duet z ukochanym Serge’em Gainsbourgiem w piosence „Je t’aime… moi non plus”) i tańczyła.
„Niektórzy z Was, szczególnie ci, którzy myślą, że ich pies niedawno odszedł, mogą tego niego nie zrozumieć. Nie chciałem tego wyjaśniać, ale ponieważ nie jestem wieczny, czuję, że powinienem. Psy nigdy nie umierają. One nie wiedzą jak. Czują się zmęczone i bardzo stare, a ich kości bolą. Oczywiście, że nie umierają. Jeśli by było inaczej, to nie chciałyby zawsze iść na spacer, nawet długo po tym, jak ich stare kości mówią: „Nie, nie, to nie jest dobry pomysł. Nigdzie nie idźmy.” Nie, psy zawsze chcą iść na spacer. Nawet jeśli kolejny krok oznacza, że ich stare ścięgna nie utrzymają ich na nogach, to i tak będą szły dlatego, że nie lubią Twojego towarzystwa. Wręcz przeciwnie, spacer z Tobą to dla nich wszystko. Ich pan i kakofoniczna symfonia zapachów to dla nich cały świat. Kupa kota, zapach innego psa, gnijące kości kurczaka (uniesienie) i Ty. To sprawia, że ich świat doskonały, a w idealnym świecie nie ma miejsca na śmierć. Jednak psy stają się bardzo senne. To właśnie się dzieje. Nie uczą tego na uniwersytetach między skomplikowanymi wyjaśnieniami na temat kwarków, gluonów i ekonomii keynesowskiej. Wiedzą tam zbyt dużo, by pamiętać, że psy nigdy nie umierają. To wstyd, naprawdę. Psy mają tak wiele do zaoferowania, a ludzie tylko dużo myślisz, że Twój pies nie żyje, to wiedz, że on właśnie zasnął w Twoim sercu. A będąc tam macha ogonem szaleńczo i dlatego Twoje serce boli i cały czas chce Ci się płakać. Kto by nie płakał, kiedy wesoły pies macha ogonem w ich piersiach. Ała! Mach, mach, mach, mach, to boli. Ale one machają tylko kiedy się obudzą. To jest, gdy mówią: „Dzięki szefie! Dzięki za ciepłe miejsce do spania, zawsze obok Twojego serca, najlepsze zasypiają po raz pierwszy, budzą się przez cały czas, i dlatego cały czas płaczesz. Mach, mach, mach. Po pewnym czasie śpią coraz więcej. Możesz zabrać psa na spacer, to będzie pełen dzień przygód w ciągu jednej godziny. Nic więc dziwnego, że kochają spacery. W każdym razie, jak już mówiłem, zasypiają w Twoim sercu, a kiedy się obudzą, to machają ogonem. Po kilku psich latach, zapadają w dłuższe drzemki, i Ty też będziesz. Były dobrymi psami przez całe życie. To jest męczące – bycie dobrym psem cały czas. Zwłaszcza gdy masz stare kości i boli cię, gdy upadniesz, i gdy nie chce ci się wyjść na zewnątrz, gdy pada deszcz, ale i tak to robisz, bo jesteś dobrym psem. Więc zrozum, że będą spać w Twoim sercu dłużej i nie daj się nabrać. One nie są „martwe”. Nie ma czegoś takiego, naprawdę. One śpią w Twoim sercu, a budzą się zwykle, gdy się tego nie spodziewasz. Taka jest ich natura. Żal mi ludzi, którzy nie mają psa śpiącego w sercu. Wiele im umknęło. Przepraszam, ale muszę iść teraz płakać.”- Ernest Montague ****************************************** Obie moje staruszki, które odeszły a raczej tylko zasnęły w moi sercu…(styczeń 2016r moja Mama i moja Harmosia)
Hodowla Poszły w Las - promocja rasy Pokaz Ogarów Polskich w Książenicach 09.05.2015r. Relacja na gorąco: Dnia 9-go maja 2015 r. na festynie rodzinnym V edycji Pikniku Ekologicznego - w ekskluzywnym otoczeniu w Książenicach (Miasto-Ogród-Książenice k/Grodziska Mazowieckiego) odbył się pokaz ogarów polskich.Strona główna chevron_right Olsztyn chevron_right Poszły w Las. Domowa hodowla psów. Angrik A. ul. Popiełuszki 2 Lok. Olsztyn Numery telefonów Strony Konta społecznościowe Regon 28138815300000 Poszły w Las. Domowa hodowla psów. Angrik A. Opinie i oceny Jak oceniasz tę firmę? ★ ★ ★ ★ ★ Czy jesteś właścicielem tej firmy? Jeśli tak, nie trać okazji na aktualizację profilu firmy, dodawanie produktów, ofert i wyższą pozycję w wyszukiwarkach. Podobna strona dla Twojej firmy? Upewnij się, że każdy może znaleźć Ciebie i Twoją ofertę. Stwórz dedykowaną stronę firmową w platformie Yellow Pages - to prostsze niż myślisz!Dodaj swoją firmę . 90 320 270 124 673 678 555 67